Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna Michał Bajor - FORUM

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Coś ze starej szafy - cz. 3.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:51, 30 Maj 2013    Temat postu: Coś ze starej szafy - cz. 3.

Coś ze starej szafy, czyli... "Uczuciowy Bajor"

*wywiady z czasów, kiedy w sklepach królowała płyta "Uczucia"


________________________________

"To, co śpiewam, jest wykładnią mojej wrażliwości"


Piotr Czekalski: Płyta "Uczucia" jest w sprzedaży od października, a już sprzedano 50 tysięcy egzemplarzy i ogłoszono ją "Złotą Płytą". Spodziewał się Pan tak wielkiej popularności nowego krążka?

Michał Bajor: Jest to dla mnie miłe zaskoczenie. Krążek "Uczucia" tak szybko się rozchodzi, że rzeczywiście, w tej chwili przekroczył już wymagany limit 50 tysięcy egzemplarzy. Wiem też, że został zgłoszony do nagrody Fryderyka, ale nie jest to oczywiście jednoznaczne z otrzymaniem nominacji.

Nową płytę nagrywał Pan chyba po raz pierwszy z żywymi muzykami.

- Żywi muzycy wystąpili tylko na moim pierwszym krążku - "Live". Poza tym pierwszym, uważam "Uczucia" za najważniejszy album w moim dorobku artystycznym. Powstał rzeczywiście wyłącznie z żywymi muzykami. Zebrałem około 28 artystów - zagrał ze mną m.in.: Tytus Wojnowicz, Wojciech Borkowski czy wreszcie sekcja smyczkowa zespołu Sinfonia Varsovia. Udało mi się także pozyskać do nagrań Teatr Buffo, który jest najlepszy w zakresie możliwości realizacyjnych.

Dlaczego właśnie "Uczucia"?

- Wszystkie moje płyty były o uczuciach, zresztą nie ma wykonawców, którzy o takich czy innych uczuciach nie śpiewają. Ja może bardziej podkreślam je w swoich piosenkach, bo w końcu są to utwory literackie. A nowe "Uczucia" to podsumowanie tego wszystkiego, co do tej pory zrobiłem.

Czy prywatne uczucia mają coś wspólnego z uczuciami w Pana piosenkach?


- Łączenie tego wszystkiego, co się robi zawodowo z życiem prywatnym, ma swoje dobre i złe strony. Ważne jest, żeby człowiek mógł przeżycia, których doznaje na scenie, odreagować w domu w zupełnie innym klimacie. To, co śpiewam jest wykładnią mojej wrażliwości. Preferując np. boks i grając gangsterów w filmach typu "Psy" czy "Kiler", raczej nie potrafiłbym wejść na scenę i śpiewać o miłości. Moje życie jest związane z uczuciami. Na pewno prywatnie potrafię być równie gorący jak w chwilach, gdy śpiewam.

Jest Pan bardziej aktorem czy wokalistą?


- Już jako dziecko wiedziałem, że moim przeznaczeniem jest scena, nie było tylko wiadomo, czy będę pianistą, tancerzem czy aktorem. Żyłem w blasku rodziców - ojciec był aktorem, matka śpiewaczką operową. Chodziłem na próby do teatru, uczestniczyłem w próbach przed opolskim festiwalem piosenki. I tak nasiąkałem. Obecnie nie czuję się już aktorem śpiewającym. Bardziej chyba wokalistą - pieśniarzem. Moje piosenki to już nie są wykrzyczane songi czy małe dramaty, ale utwory, w których zwraca się uwagę na walory muzyczne. Muzykę piszą bowiem świetni kompozytorzy.

Dlaczego zrezygnował Pan z teatru na rzecz śpiewania?

- To stało się już dość dawno, w 1986 roku. Wówczas po festiwalu piosenki aktorskiej we Wrocławiu zaproponowano mi występ na festiwalu w Sopocie, co mi się bardzo spodobało. Zresztą najpierw śpiewałem, a dopiero później grałem. Kiedy miałem 16 lat, wystąpiłem na festiwalach piosenki. Dopiero rok później zadebiutowałem w filmie u Agnieszki Holland. Piosenkarstwo z aktorstwem przez lata się mieszało i w końcu wygrała piosenka. Odejście od aktorstwa było łagodne. Oczywiście, naraziłem się na ataki środowiska aktorskiego, że "zdradziłem" zawód aktorski. Ale ja zawsze powtarzam, że nie widzę większej różnicy pomiędzy moim teatrem piosenki Michała Bajora a teatrem, w którym grałbym rolę dramatyczną. Przyznam szczerze, że czasem tęsknię za kinem - za teatrem nie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Pią 21:00, 31 Maj 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin