Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna Michał Bajor - FORUM

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Traktuję siebie półserio" - Dziennik Polski

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:00, 06 Mar 2017    Temat postu: "Traktuję siebie półserio" - Dziennik Polski

Kończy 60 lat i czuje się młodo. Bo wciąż ma marzenia i wyzwania przed sobą. W kwietniu Michał Bajor wyda swoją dwudziestą płytę. A w Krakowie da pożegnalny recital piosenek Wojciecha Młynarskiego.


- Najbliższa Twoja płyta będzie już dwudziestą…

- A wydana zostanie w 30 lat po pierwszej i w roku moich 60. urodzin.

- Trzy jubileusze; nie wiem, jak Twoja wątroba to przetrzyma…

- W dodatku to już prawie 45 lat od mojego pierwszego Sopotu (1973), ale wtedy jeszcze pilnowała mnie mama. Przyznam, że dziwnie się czuję z powodu tych urodzin. Bo ani psychicznie, ani fizycznie - choćby ćwicząc na siłowni - wieku nie odczuwam. A pamiętam z czasu młodości, że na osobę 60-letnią patrzyło się jak na tę, która wkrótce odejdzie z tego świata. Dziś to ktoś w średnim wieku.

- Wyglądasz i trzymasz się świetnie.

- Pewnie dlatego, że ciągle marzę, dużo pracuję i wciąż stawiam sobie nowe artystyczne wyzwania, m.in. wydając regularnie co dwa lata nową płytę. Dzięki temu w ogóle nie odczuwam znużenia mijającym czasem.

- Masz zawód na tyle piękny i atrakcyjny, że trudno się nim zmęczyć.

- Pod warunkiem, że ma się do niego odpowiedni stosunek. Czyli absolutnie poważnie traktuje się odbiorcę, a półserio siebie. Czyli nie postrzega się siebie jako najlepszego na świecie, któremu nikt nie podskoczy.

- A nie brak artystów zakochanych w sobie z wzajemnością.

- To nie ja! Jestem z tych, którzy słuchają swojej płyty tylko raz. Po wyjściu ze studia, chcąc upewnić się, czy została dobrze nagrana. Oczywiście bywało w przeszłości, że unosiłem się zbyt wysoko nad ziemią, np. wierząc, że podbiję Amerykę…

- Pamiętam naszą rozmowę sprzed ćwierćwiecza. Powiedz, będą jakieś urodzinowe postanowienia?

- Chciałbym w dniu koncertu umieć mniej mówić. Podobno Celine Dion w takim dniu ma usta zalepione plastrem, który zdejmuje dopiero na próbie. A ja, niestety, jestem gadułą. Nadaremnie menedżer i muzycy krzyczą na mnie, żebym w dniu recitalu tyle nie mówił, bo wieczorem nie zaśpiewam…

- To niech Ci kupią plaster.

- Ale, gdy się go zdziera, to piekielnie boli.. Muszę podpytać Celine Dion, skąd bierze bezbolesne plastry. (śmiech)

- Dwudziesta płyta będzie zawierać Twoje dawne słynne piosenki nagrane teraz na nowo… Jak się po tylu latach wraca do tych samych piosenek?

- Z radością, także dlatego, że mogłem je nagrać dojrzalej, spokojniej, mniej rozhisteryzowanie, co nie oznacza, że bez emocjonalnego pazura.

- Ograniczyłeś też wibrato, którym kiedyś mocno się posługiwałeś.

- Bardziej ono mną.

- Pewnie trudno było Ci dokonać wyboru?

- Szczęśliwie mój wydawca, czyli Sony, zdecydował się na dwie płyty. Pierwsza to będzie krążek z kompozycjami różnych twórców, na drugim - z ukłonami i podziękowaniem - nagrałem same kompozycje Włodzimierza Korcza, który ofiarował mi tyle wspaniałych piosenek: „Błędnego rycerza” - ta była pierwszą dla mnie napisaną, „Kocham jutro” czy „Nie chcę więcej”. Premierowo nagrałem natomiast piosenkę „Głos” z tekstem krakowianki Moniki Partyk, będący odpowiedzią na ponadczasowe „Ogrzej mnie” - i to także w rytmie tanga. Pierwsza płyta ukaże się już w kwietniu, czyli nietypowo dla mnie, bo zawsze premierę płyt miałem jesienią, następna po wakacjach. To łącznie 26 piosenek nagranych w styczniu z nowymi aranżacjami Wojtka Borkowskiego i z udziałem kilkunastu muzyków…

- Skoro wracałeś do dawnych piosenek, odżyły wspomnienia, jak to w Krakowie, w Teatrze STU nagrywałeś swą pierwszą płytę - live.

- To było ogromne przeżycie, wspaniały Alex Band Aleksandra Maliszewskiego, Janusz Stokłosa przy fortepianie, pięć sprzedanych na pniu recitali, do tego rejestracja telewizyjna. A później osiem miesięcy czekania, aż się płyta, oczywiście analogowa, ukazała…

- Zakładałeś, że Twoja kariera tak się potoczy, że z czasem śpiew wyeliminuje i teatr, i film?

- Śpiew był mi pisany. Mając pięć lat, wyłączałem telewizor, kiedy ktoś śpiewał i mówiłem rodzicom, że umiem lepiej i dawałem występ. Jako sześciolatek grę planszową „Chińczyk” zamieniałem w amfiteatr. Pionki były piosenkarkami i piosenkarzami, a kostki do gry uosabiały Irenę Dziedzic lub Lucjana Kydryńskiego, który zresztą dziesięć lat później zapowiadał mnie podczas festiwalu w Sopocie. Jako 13-latek wystąpiłem na festiwalu w rodzimym Opolu, jako 16-latek piosenką „Siemionowna” wygrałem Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, a potem zaśpiewałem ją poza konkursem w tzw. dniu płytowym festiwalu w Sopocie, co wywołało protest przedstawicieli radzieckiej wytwórni płytowej Melodia, oburzonej, że rosyjską piosenkę wykonuje ktoś, kogo ona nie delegowała! Tę piosenkę zapamiętał prof. Aleksander Bardini, o czym mówił mi w trakcie egzaminów na studia. A gdy już byłem studentem warszawskiej szkoły teatralnej, zaprosił mnie i Agnieszkę Fatygę na swoje zajęcia. Nagrody na wrocławskim Przeglądzie Piosenki Aktorskiej i duży recital w roku 1986 podczas festiwalu w Sopocie umocniły moją pozycję śpiewającego aktora. Ale wcale nie uważam, że zdradziłem teatr czy film. Po prostu zmieniłem muzę.

- Przez wiele lat w filmie jeszcze grywałeś…

- Debiutowałem, przypomnę, u Agnieszki Holland, później zapraszali mnie na plan m.in.: Edward Żebrowski, Feliks Falk, Filip Bajon, Krzysztof Kieślowski, Istvan Szabo, Barbara Sass, Jerzy Marczewski czy Jerzy Kawalerowicz, który zobaczył we mnie Nerona… I to jedna z tych ról, z których jestem naprawdę zadowolony.

- Czyli nie ma w Tobie żalu, że nie grasz w teatrze, w filmie?

- Czasami - gdy widzę, ile powstaje bardzo dobrych filmów, ilu jest świetnych reżyserów - żal. Cóż, może jeszcze kiedyś do filmu wrócę, ale to zależy od reżyserów… Natomiast teatr jest zbyt wymagający - w nim trzeba być bardzo dyspozycyjnym, bardzo karnym, bardzo pokornym. Dlatego z niego odszedłem - z szacunku dla kolegów i dyrektorów. Nie dla kaprysu. Do teatru nie można wrócić ot tak, żeby sobie w nim pyknąć rolę jako „gwiazda piosenki”. W teatrze trzeba być. Kocham teatr, chodzę na spektakle, przyjaźnię się z aktorami. Ale wiem, że ja już bym im przeszkadzał.

- Skoro o teatrze mowa, 12 marca znowu wystąpisz w krakowskim Teatrze im. Słowackiego, by żegnać się z piosenkami do tekstów Wojciecha Młynarskiego z płyty „Moja miłość”…

- …która w grudniu już była platynowa i cały czas jest w gronie najlepiej sprzedających się - tak bardzo ludzie kochają te piosenki Młynarskiego o miłości, a mam nadzieję, że i moje ich interpretacje.

- Ile zagrałeś recitali z tymi piosenkami?

- Od końca września 2015 do grudnia 2016, ale bez wakacji, kiedy pauzuję, około 120. A jeszcze z tym tytułem 50 recitali do maja.

- Przy okazji płyty, która ukaże się za miesiąc, nie wspomniałeś o piosenkach Brela, jak „Walc na tysiąc pas” czy „Nie opuszczaj mnie”, którymi zachwyciłeś na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej...

- Bo ich na tej płycie nie będzie. Powodem brak zgody spadkobierców - zdziwionych, że w Polsce od lat śpiewa się i nagrywa piosenki Brela. Może uda nam się ich udobruchać przy okazji kolejnej płyty i wtedy dodam je jako bonus. Koncepcja kolejnej płyty już jest gotowa, ale nie pytaj - nie zdradzę. Na razie zapraszam do słuchania tej najnowszej pt. „Od Kofty… do Korcza” oraz na pożegnanie piosenek z „Mojej miłości”.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Pon 22:01, 06 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Barbara
Błędny Rycerz


Dołączył: 13 Sie 2012
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:40, 08 Mar 2017    Temat postu:

Dzięki Karolino za wspaniały wywiad Padam Padam Padam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulinka
Kulis Duch


Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grodziszcze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:45, 09 Mar 2017    Temat postu:

Karline, wielkie dzięki za ten wywiad Padam Tak ciężki dzień mnie dzisiaj czeka, a dzięki temu wywiadowi już się tak nie martwię Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin