Michał Bajor - FORUM

Mag

Jestem zbulwersowana warunkami życia Pani Violetty i tym, w jaki sposób była traktowana przez swoją "opiekunkę". Wyobrażam sobie, jak cierpiała samotnie, unieruchomiona w łóżku, ze złamaną nogą i zapaleniem płuc. Nie trzeba zbyt dużej wyobraźni, aby domyślić się, że zmarła w upodleniu, we własnych odchodach... Odleżyny i siniaki świadczą, że umierała może nawet kilka tygodni.... Gdzie była "opiekunka"??? Gdzie była opieka społeczna??? Gdzie ludzie dobrej woli??? Ale wiadomo - świat show biznesu jest okrutny... Panią "opiekunkę" postawiłabym przed sądem, stawiając temu potworowi zarzut zaniedbania i znęcania się... Dobrze, że syn pochował Panią Violettę na Powązkach, bo to należne Jej miejsce. Dla mnie, Pani Violetta na zawsze pozostanie Wielką Artystką, zasługująca na największy szacunek. Pokój Jej Duszy!

[link widoczny dla zalogowanych]

Kati

przykra sprawa :-( kolejna niedoceniana gwiazda polskiej estrady :-( żal :-(

faworka

Mag są pytania na które nie potrafimy dać odpowiedzi....

Pamiętam Violettę Villas gdy była jakos w połowie lat 80 - tych ubiegłego wieku na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Prawdziwa Artystka w każdym calu. Została wprowadzona na scenę wyglądała jak anioł . Kokietowała a publiczność szalała. Nie pamiętam szczegółów ale pamiętam emocje. Jedyny raz było mi "po drodze" z tą Artystką.
Niech spoczywa w pokoju

Mag