Michał Bajor - FORUM

Karline · Wysłany: Nie 21:32, 14 Paź 2012 Temat postu: Głogów, 14-10-2012

Komu relację komu,
bo siedzę teraz w domu
i znalazłby się czas
na kilka słów dla Was

rymowanka kiepska, ale... kto odgadnie, jakie to miasto:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wesoly

Barbara

Miałam wrażenie , że widziałam polskich miast wiele,
i wiedzą na ten temat sie z wami podzielę.
Lecz kamienni muzycy zaskoczyli mnie wielce!
O!!! tam jeszcze nie byłam - a może to Kielce? Mruga

Moja rymowanka też kiepściuchna ale o tej porze to i głowa puściuchna. Wesoly

A teraz poważniej czy to Opole? Help

beata buda

Nie są to Kielce, nie jest Opole
zgadujcie więc nadal w wielkim mozole
byłam i wiem, nie mogę powiedzieć
choć wiem, że wszyscy bardzo chcecie wiedzieć
Karolina niedługo doda garść szczegółów
milknę więc teraz bez większych skrupułów.....

Hyhy

A koncert piękny......

Karline

Karline teraz siedzi grzecznie w pracy
jak wróci do domu, wszystko wytłumaczy
nie jest to Mrągowo, to nie Bratysława,
nie jest też Chicago i nie Warszawa....
Kończą mi się rymy, więc o zgrozo,
dalszą część relacji napiszę prozą...

Barbara

Ja się przychylałam raz już do Mrągowa
ale teraz znowu świta mi myśl nowa.
Hej! juz wiem - Sieradz jest to może?
A jak nie to Karline zaraz nam pomoże.

Karline

nie jest to Sieradz, nie jest to Wrocław,
nie jest to Niu Jork i nie jest to Gocław.
nie był to też koncert na Hawajach w upale,
za to Pan Tomek grał doskonale...
a na koniec grania pilocik ujął w rękę
i puścił z półplaybacku ostatnią piosenkę
Michał po fransssusku publikę czarowa,ł
potem w kanciapie pisakami smarował
po płytach, co je Janusz zachwalał wcześniej,
kolejka była dłuuuga - minut ze czterdzieści.
widzę, że znowu rym mi się nie klei
i że ta relacja jest nie po kolei,
dlatego może moja "Kożelanka"
wtrąci kilka groszy, u mnie pełna szklanka
kawy jeszcze stoi
i zanim pójdę do domu,
muszę ją wydoić

Barbara

Nie wiem czy ta "koleżanka" to ja własnie,

ale moze zanim dzionek całkiem zgaśnie,
postaram sie wtrącic jeszcze słówek parę. przewala oczami

Co do miejsca to nie wiem czy mi konceptu wystarczy
bo nawet drink nie pomaga, Mruga

więc kapituluję i kończę na tarczy.

beata buda

Pora w takim razie
tajemnicę wydać,
zwłaszcza że zgadnięcia
trafnego nie widać.
Zagłębie węglowe
obszar dolnośląski,
macie teraz obszar
poszukiwań wąski.
Jeśli jednak nadal
pomysłów brakuje,
może mapa Polski
ciut was poratuje....
jeśli nadal nic -o rety, o bogowie !
koncert Michałowy odbył się w....GŁOGOWIE
Wesoly

Barbara

A muszę przyznac może i nieskromnie Zawstydzony

,
że raz myśl taka przyszła równiez do mnie,
ale brak możliwości sprawdzenia aktualności
przyczynił sie do pewnej niedokładności. O rany...

Brak czasu na odpowiedź i szybką reakcje,
spowodował niedokładne rozeznanie i brak odpowiedniej akcji. Mruga

Jednak nasza miła koleżanka Beatka

dała rozwiązanie i skończona gadka.

Może moje częstochowskie rymy
nie wszystkim przypadły do gustu,
ale taka jest dola "artysty" z przymusu.

PA<PA

Karline

Skoro nazwa miasta już nie tajemnicą,
to powiem, że do wierszy oczy mi się świcą,
jednak... w pracy zostając po kozie
obiecałam, że relacja odbędzie się w prozie,
zatem kończę wywody i ziewając srodze
piszę Wam relację, na swej jednej nodze
druga bowiem mały wypadeczek miała
i się w łazience na trzy prawie połamała.
jak ktoś nie ma w głowie, to w nogach mu dali
siłę i samo zaparcie, by się nie wywalił.
noga potłuczona, ale za to cała,
będzie teraz biedactwo z tydzień kuśtykała
koniec tej poezji, bo mi rymu braknie,
a Publiczność przecież relacyi łaknie

---------------------------------

Mili Państwo

w dniu wczorajszym w mieście Głogowie, czyli gdzieś za siedmioma górami i lasami, odbył się koncert Michała B.
Tłumy z okolicznych wiosek i miast (w tym skromna dwuosobowa delegacja ze stolicy Dolnego Śląska) nadciągnęły żwawym krokiem do Miejskiego Ośrodka Kultury (chyba tak się ten przybytek nazywał).
Oczy moje bystre "wypaczyły" Artystę i jego Ekipę na dłuuugo przed koncertem, niestety to nie wystarczyło, by dojechać do tego Centrum bez błądzenia

ale dotarłyśmy, w prawo... w lewo... w prawo... w lewo.... w głowie się kręci

całe, zdrowe, podniesione na duchu przez kawusię, całkiem nawet smaczną, zaczęłyśmy zwiedzać sobie ten ośrodek,
nic ciekawego, poza sobowtórem Pani Anny Panas nie było, więc przyglądałyśmy się panom, których widać na zdjęciu w pierwszym poście.

koncert zaczął się standardowo 10 minut po wyznaczonej godzinie, ludzie długo się zbierali, a ja wykorzystywałam każdą okazję, nawet odbicie w pianinie, by liczyć ile to widzów przybywa już na styk... albo po styku...

w każdym razie koncert wreszcie się zaczął

od samego początku uderzyła w widownię moc głośników...
no no.. nagłośnienie pierwsza klasa Wesoly

Artystę świetnie było słychać, tak samo jak pianino..
po tych kilku koncertach (od początku ubiegłego sezonu) wydaje mi się, że lepiej znoszę półplayback w przypadku tych piosenek niż Innej Bajki czy Grechuty/Kofty..
nie wiem czemu...
choć brakowało mi tam gitary Pana Stankiewicza... takiej na żywo.... takiej... przenikającej....
(się nadrobi...

)
poza tym - na pewno część z Was, śledzących forum w miarę na bieżąco, wie, że Michał wspominał, iż w mniejszych miejscowościach pojawiać się będą piosenki inne niż z obecnej płyty.

tak się jednak w Głogowie nie stało, choć po cichu liczyłam na jakiś dziwny przypadek.
być może dopiero w drugiej części sezonu coś się zmieni..
kto wie...

Kolejność utworów również nie uległa zmianie, i - wzorem poprzedniego sezonu - tylko część piosenek miała dłuższe anegdotki.

Publiczność była - o czym już wspomniałam chwilę wcześniej - interesująca...
ale Michała oklaskami wywoływała i "falę meksykańską" po zakończeniu recitalu też zrobiła, więc brawo dla Państwa Wesoly

po koncercie, jak wspomniałam, była długaśna kolejka... nie chciało mi się w niej stać.. więc się kręciłam z lewa na prawo... Wstyd

wyglądało to pewnie zabawnie - jeśli ktoś by spojrzał z perspektywy wychodzących z autografami widzów,
ale ja się kieruję Słowami mądrymi,
że ostatni będą pierwszymi Wesoly

na tym relację zakończyć muszę, bo nogą jutro nie ruszę.

ała. Smutny

Barbara

Dziękujemy za miłą i wyczerpującą relację, cudnie. Wesoly

A nóżka no cóż szybkiego powrotu do sprawności całkowitej,

a może przyda się trochę L-4 dla odpoczynku i nabrania sił.

Wszystkiego najlepszego.

Karline

Barbara

Dzień dobry wszystkim a Tobie Karolino specjalne powitanie.

Piszę tak od rana bo zaraz do pracy a wczoraj zapomniałam przez te wierszyki zapytać, który to był juz dla Ciebie koncert Michała Zdziwiony

(łącznie, a który "Od Piaf do Garou") ?Co do imienin to odezwę się na PW, bo tu nieczas i miejsce, tak myślę. Miłego dnia. Wesoly

Karline

za specjalne powitanie Zdziwiony

dziękuję

co do pytania o koncerty - powiem tak: jestem "stara" Mruga

choć podejrzewam, że "starsi" ode mnie mogliby się tu znaleźć Wesoly

ale to nie ma znaczenia, bo ja każdy koncert traktuję jak pierwszy. Wesoly

zawsze ta sama trema w kolejce mi doskwiera, i zawsze aparat w ręku drży (jeśli wcześniej mi nie spadnie i się nie rozbije przewala oczami

)
a co do imienin - mam wtedy urlop, a mi myśl o urlopach energii zawsze dodaje. Wesoly

a wracając do Głogowa jeszcze, to czekam na kilka słów od Beatki, bo jestem ciekawa jej wrażeń...
w samochodzie to tylko ja gadałam jak najęta, aż mnie głowa rozbolała Wstyd

Mag

Karline, jak zwykle fajna, żartobliwa i dokładna relacja, za co bardzo dziękuję Wesoly

A powiedz już tak poważnie... Wesoly

"Meksykańska fala" naprawdę była??? Rotfl

Bo jeśli tak, to chyba czegoś takiego, na koncercie Michała nigdzie, jak do tej pory nie było... przewala oczami

I jeszcze dodam, że bardzo mnie ubawiła Wasza wierszowana konwersacja... Super dziewczyny! Ok!

Karline, oszczędzaj nogę, bo trzeba w drogę! Koncerty czekają, wytchnienia nie dają... Wesoly