Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna Michał Bajor - FORUM

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Praca zaliczeniowa z biografistyki ;)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Zygu zygu zyg
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Reynevan
Niepozorny


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:56, 08 Gru 2008    Temat postu: Praca zaliczeniowa z biografistyki ;)

Witam bardzo serdecznie.
Poniżej chciałbym zamieścić roboczą wersję mojej pracy zaliczeniowej z biografistyki XX wieku. Mozna było wybrac dowolną postać z historii Polski.
Zgadnijcie Kogo wybrałem? Mruga

Historia to przedewszystkim opowieść o ludziach, o ich wzajemnym wpływie na siebie, o decyzjach, które podejmują. O decyzjach, których nie podjęli.
Jednym pisane jest życie w jakże kolorowej codzienności dnia, z pozoru bez wpływu na bieg wydarzeń, inni dowodzą armiami. Jeszcze inni armiami serc. Takich historia powojenej kultury polskiej zna kilkunastu. Ubiegłe stulecie dało nam Czesława Niemena, Agnieszkę Osiecką, Krzysztofa Klenczona. Dało Marka Grechutę, Jacka Yerkę, Andrzeja Sapkowskiego, Michała Bajora, Jacka Kaczmarskiego. Wreszcie Krzysztofa Daukszewicza, Grzegorzów Turnaua i Tomczaka. Lista jest długa i bardzo subiektywna.
Każdy z wymienionych artystów miał swój wkład w ukształtowanie piszącego – dziś spróbuję opowiedzieć o jednym z nich. Będzie to opowieść nie tylko o wybitnym artyście, piosenkarzu, aktorze i kompozytorze, ale i po części również o zauroczonym jego twórczośćią, osobowością oraz magnesem scenicznym fanie. Czyli o mnie. Historia to wszak opowieść o ludziach.

Moja przygoda z twórczoscią Michała Bajora zaczęła się jakieś 10 lat temu, od usłyszanej , gdzieś w radio niesamowitej piosenki. Niesamowitej w aranzacji, w tekście, a przede wszystkim w wykonaniu. Była to „Nie chcę więcej” z muzyką Włodzimierza Korcza do słów D.Rogalskiego. Piosenka trafiła na podatny grunt, słuchałem jak zaczarowany, wręcz zidentyfikowałem się z nią. Kto zna tekst, wie o co chodzi.Kto nie zna(w co szczerze wątpię), niech posłucha – zrozumie. Utwór się skończył, puszczono kolejny, którego już nie słuchałem. Na dnie mojej duszy zasiano ziarno, z którego plonów czerpać miałem przez następne dziesięciolecia. O pierwszej dziesięciolatce, chce dziś opowiedzieć.

Dziesięć lat temu miałem dwadzieścia jeden lat, a bohater moich wspomnień, starszy o równo dwadzieścia lat, był już dojrzałym aktorsko i muzycznie artystą. Świat miał w kieszeni, a Pana Boga trzymał mocno za nogi od szesnastego roku życia. Wtedy to w 1973 roku, po brawurowo wykonanej piosence„Siemionowna”na VIII Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze zdobył nie tylko pierwszą nagrodę, Złoty Samowar, ale i klucz do ludzkich serc, nie tylko niewieścich.
Debiutująca Agnieszka Holland obsadziła go rok później w roli Michasia w filmie „Wieczór u Abdona” u boku gwiazy polskiego kina Beaty Tyszkiewicz, otwierając mu drogę na srebrny ekran. Drogi muzyczna, teatralna i filmowa miały się odtąd nieustannie przeplatać. Grał dla największych: Tadeusza Łomnickiego, Kazimierza Kutza, Adama Hanuszkiewicza, Krzysztofa Kieślowskiego, Barbary Sass, Filipa Bajona i wielu innych. Nie sposób nie wspomnieć o nominowanym do Oscara filmie „ Ilanusen” Istrana Sabo, gdzie zagrał u boku Klausa Marii Brandauera.

Role teatralne przeplatały się z filmowymi, a obok niezależnie rozwijała się kariera muzyczna. Pierwszą płytę „Michał Bajor Live” nagrał w 1987 roku. Utwory Jacques´a Brela, które znalazły się na tym krążku zaważyły na dalszej karierze artysty i do dzisiaj są z jednymi z najważniejszych w jego dorobku.
Cała Polska pamięta Michała Bajora z roli Che w musicalu Marcela Kochańskiego „Evita” z 1994 roku, wystawianego w chorzowskim Teatrze Rozrywki, czy ze spektaklu Janusza Józefowicza „Bajor w Buffo” , z którym jeździł po całym kraju nieustannie przez dwa lata.
W czerwcu 1998 roku nagrał już dziesiątą z kolei, jubileuszową płytę „Uczucia”, która dla mnie stała się pierwszą, właśnie tą, od której zacząłem poznawać jego twórczość.
Oczywiście gdy dekadę temu zaczynałem swoja przygodę z Michałem Bajorem, nie znałem ani Jego rysu biograficznego, ani dorobku artystycznego.

Piosenka w radio, potem pierwsza kaseta –właśnie „Uczucia” sprawiły, ze zapragnęłem poznać wcześniejsze dokonania artysty. Druga kaseta pożyczona od kogoś (do dzisiaj nie oddana), a na niej „Mandalay”, „Nie chce więcej”i inne utwory.
Potem rok 2000 i płyta „Kocham Jutro”stworzona przy wspólpracy m.in. z : Włodzimierzem Korczem, Wojciechem Młynarskim, znanym jeszcze wąskim kręgom Piotrem Rubikem, czy Filipem Siejką, którego pamietam z wypadku w 2003 roku pod Ostródą, w którym zginął Waldemar Goszcz, a właśnie Siejka i Radoslaw Pazura zostali ranni.
W tym samym roku ukazała się składanka „Błędny Rycerz” w ramach kolekcji Złote Przeboje, gdzie po odsłuchaniu płyty, tytułowego utworu uczyłem się na pamięć.
Potem długo wyczekiwana premiera „Quo Vadis” w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Michał Bajor w roli despotyczego Nerona, przekonał do siebie nawet moją teściową, która wcześniej miała stosunek do Niego mówiąc delikatnie obojętny.
W tym samym 2001 roku podczas VI Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach zostawił odcisk swej dłoni na Promenadzie Gwiazd.
Na przełomie lipca i sierpnia 2002 roku artysta nagrał kolejny krążek „Twarze w Lustrach”, który to album dostałem na gwiazdkę w prezencie od żony. Świeta były udane.
24 października 2003 roku w Gliwickim Teatrze Muzycznym, na koncercie promującym tą płytę po raz pierwszy zobaczyłem Michała Bajora na żywo.
Siedziałem w pierwszym rzędzie i chłonąłem scenę całym sobą. Dwie godziny koncertu wydały się kwadransem. Wróciłem do domu i już czekałem na nowy materiał.
Rok 2004 przyniósł nowy album „ Za kulisami”, na ktorym artyta zaprezentował po raz pierwszy owoce wspólpracy z Kayah, Adamem Nowakiem z „Raz,Dwa,Trzy”, czy Sewerynem Krajewskim. Oczywiście i na tej płycie mam swoje ulubione utwory.
W rok później ukazała się płyta „Live 30/30”. Jest to zapis koncertów z grudnia 2003 roku, ktore odbyły się w Studiu Buffo w Warszawie.Płyta została wydana w 30 rocznice pracy artystycznej Michała Bajora, i jak napisał sam artysta śpiea na nim swoje najpiękniejsze piosenki. Nie zabraklo na niej „ Siemionowny”, czy debiutu kompozytorskiego artysty napisanego jeszcze w opolskim liceum im.Marii Konopnickiej „ A kto Ciebie , Ty Wierzbino”
Same utwory przeplatane są komentarzami i wspomnieniami Michała Bajora, które same w sobie są nie lada gratką dla Jego fanów.
W rok później Michał Bajor odebrał statuetkę „Przyjaciel Zaczarowanego Ptaszka” na Festiwalu Piosenki Zaczarowanej w Krakowie. Jest to nagroda przyznawana przyjaciołom ogólnopolskiego festiwalu dla osób niepełnosprawnych utalentowanych wokalnie.
2007 rok to nowa, piętnasta płyta „Inna bajka”, a na niej kolejna muzyczna kompozycja samego artysty. „Dla duszy gram” ze słowami Andrzeja Poniedzielskiego.
Koncert z 22 grudnia 2007 w Miejskim Ośrodku Kultury i Sportu w Pyskowicach, tez pozostanie perełką moich wspomnień. Płyty na koncercie jednak nie kupiłem.Żona prosiła, bym tego nie robił, a ja wtedy już wiedziałem, co znajdę po choinką.
Dwa dni wcześniej opolski artysta otrzymał tytuł ambasadora stolicy polskiej piosenki.
Specjalny medal został wręczony przez prezydenta Opola i wiceprzewodniczącą Rady Miasta podczas koncertu w Teatrze Jana Kochanowskiego.
16 czerwca 2008 roku, podczas 45. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej "Opole 2008" Michał Bajor odsłonił swoją gwiazdę w Alei Gwiazd Polskiej Piosenki.
W rozmowie z Polska Agencją Prasową artysta stwierdził „Czuję się w tym momencie bardzo wyróżniony.Czuję się też historią. Piosenki są, pojawiają się na płytach, ulatują. Pojawiają się nowe gwiazdy i gwiazdeczki. A tu taka wbita w bruk gwiazda – mogłaby ja zniszczyć tylko jakaś straszna pożoga”

Śledziłem uważnie to wydarzenie, gdyż kilka dni wcześniej, na antenie I programu Polskiego Radia,(gdzie artysta współprowadził audycję Muzyczna Jedynka) wspomniał, że będzie odsłaniał swoją gwiazdę. Udało mi się nawet wtedy zamienić z Nim kilka słów, przy okazji konkursu dotyczącego Anny German.
14 listopada na ekrany naszych kin wszedł film „To nie tak jak myślisz kotku”w reżyserii Sławomira Kryńskiego, gdzie Michała Bajora możemy zobaczyć w roli bankiera Żmijewskiego. Rola niewielka, ale warta uwagi.
Przygotowując się do tej pracy znalazłem również ciekawostkę dotyczącą Michała Bajora. Otóż zagrał On w filmie, który widziałem przed laty, a mianowicie w „Słodko Gorzkim” Władysława Pasikowskiego z 1996 roku. Kreował tam epizodyczną postać Buka.
Użyczył również głosu psu Tamino w jednym z odcinków serialu „Psie serce” emitowanym przez TVP w latach 2002 – 2003.
Nie zwróciłem wtedy na Niego uwagi, dzis z ochotą sięgnę po te tytuły raz jeszcze.
Pamiętam też Michała Bajora w roli sędziego, w zrealizowanym razem z Marcinem Dańcem i bodajże Joanną Kurowską spektaklu – skeczu „W sądzie” , po którym piosenka artysty , „Taka miłość w sam raz” wykonana przez te trójkę, nabrała drugiego, humorystycznego znaczenia.
Osobiście widzę pomnik Michała Bajora na Wzgórzu Uniwersyteckim w Opolu, ale biorąc pod uwagę, że w naszym kraju artystom nie stawia sie pomników za życia (może z wyjątkiem wirtuoza nart –Adama Małysza, którego czekoladowy posąg stoi w rodzinnej Wiśle), niech nie staje jak najdłużej.

Ps. Proszę użytkowników forum o komentarze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reynevan dnia Pon 21:20, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marlena
Madame/ADMINISTRATOR


Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 587 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:44, 08 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Przygotowując się do tej pracy znalazłem również ciekawostkę dotyczącą Michała Bajora. Otóż zagrał On w filmie, który widziałem przed laty, a mianowicie w „Słodko Gorzkim” Władysława Pasikowskiego z 1996 roku. Kreował tam epizodyczną postać Buka.


To nie jest ten Michał Bajor. Można to sprawdzić w bazie informacyjnej na stronie [link widoczny dla zalogowanych] Jest aktor o tym samym imieniu i nazwisku ale to nie jest "Nasz" Michał Mruga

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kati
zBAJORowany


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pon 21:48, 08 Gru 2008    Temat postu: Re: Praca zaliczeniowa z biografistyki ;)

Reynevan napisał:

Pamiętam też Michała Bajora w roli sędziego, w zrealizowanym razem z Marcinem Dańcem i bodajże Joanną Kurowską spektaklu – skeczu „W sądzie” , po którym piosenka artysty , „Taka miłość w sam raz” wykonana przez te trójkę, nabrała drugiego, humorystycznego znaczenia.


Poprawka! Marcin Daniec w duecie z Urszulą Grabowską - rewelacyjny skecz pamiętam, bo to były "Marzenia Marcina Dańca" na których staram się być zawsze Mruga ależ się naszukałam kiedyś tej kasety VHS i niestety nie znalazłam :-(, Na 100 % jestem pewna, że miałam to gdzieś nagrane. Ale gdzie to szukać?
Z uśmiechem na ustach przeczytałam to co napisałeś pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kati dnia Pon 22:05, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Niepozorny


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:55, 08 Gru 2008    Temat postu:

Poprawki mile widziane Mruga
Na filmwebie twierdzą,że to jednak nasz Michał...
Jeszcze nie mogę wkleić linka, ale oczywiście pomyłki sie zdarzają.
Tak na marginesie, jakie byłoby moje zaskoczenie, gdybym nie znalazł w "Słodko Gorzkim" włściwego M.B. Mruga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reynevan dnia Pon 22:14, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabosa
Gość





PostWysłany: Pon 23:36, 08 Gru 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Tabosa dnia Śro 9:18, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:28, 09 Gru 2008    Temat postu:

Reynevan napisał:
Pana Boga trzymał mocno za nogi od szesnastego roku życia. Wtedy to w 1973 roku, po brawurowo wykonanej piosence „Siemionowna” na VIII Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze zdobył nie tylko pierwszą nagrodę, Złoty Samowar, ale i klucz do ludzkich serc, nie tylko niewieścich.

Michał Bajor nie otrzymał nagrody w postaci Złotego Samowaru, tylko kamerę, którą potem, jak sam mówi, (chyba) sprzedał, żeby pojechać z rodziną na wakacje...
Samowarów jeszcze wtedy nie wręczali Mruga
Reynevan napisał:
Użyczył również głosu psu Tamino w jednym z odcinków serialu „Psie serce” emitowanym przez TVP w latach 2002 – 2003.

Serial był emitowany przez Telewizję Polsat.

Reynevan napisał:
Pamiętam też Michała Bajora w roli sędziego, w zrealizowanym razem z Marcinem Dańcem i bodajże Joanną Kurowską spektaklu – skeczu „W sądzie” , po którym piosenka artysty , „Taka miłość w sam raz” wykonana przez te trójkę, nabrała drugiego, humorystycznego znaczenia.

to prawda... inscenizacja była świetna...
ciekawostką może być fakt, że Daniec mówił, iż z przyjemnością jeszcze zagra z Michałem, niestety, do dziś nie widać kolejnego skeczu w ich wspólnym wykonaniu...
a szkoda Mruga

Reynevan napisał:
Na filmwebie twierdzą,że to jednak nasz Michał...

Tak na marginesie, jakie byłoby moje zaskoczenie, gdybym nie znalazł w "Słodko Gorzkim" właściwego M.B.

akurat w tym przypadku na Filmwebie się mylą... Mruga
Reynevan - a'propos ewentualnego zaskoczenia - musisz pamiętać, że Michał miał 10-letnią przerwę w graniu w kinie i to nie Słodko-Gorzki, a Quo Vadis był właśnie tym wyczekiwanym "powrotem" na Ekrany...
powrotem oczywiście przez reżyserów niewykorzystanym, ale... mówi się trudno.

Reynevan napisał:
14 listopada na ekrany naszych kin wszedł film „To nie tak jak myślisz kotku”w reżyserii Sławomira Kryńskiego, gdzie Michała Bajora możemy zobaczyć w roli bankiera Żmijewskiego.

filmu jeszcze nie widziałam :bag: ale tam Michał zagrał lekarza...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Wto 8:17, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabosa
Gość





PostWysłany: Wto 8:30, 09 Gru 2008    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Tabosa dnia Śro 9:19, 26 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:46, 09 Gru 2008    Temat postu:

Tabosa napisał:
A mnie się wydaje, ale tylko wydaje, że na tym festiwalu w Zielonej Górze w 1973 Michał B. otrzymał takie "babuszki", co to się je jedną z drugiej wyciąga...


w wywiadzie na "Moich piosenkach" (bodajże - bo głowy uciąć sobie nie dam) słyszałam (albo gdzieś czytałam), że to właśnie była kamera...

a tak przy okazji Zielonej Góry... (malutki tylko Offtopic - wybaczcie)

na tej stronie (tylko trzeba znaleźć Zielona Górę 1973)
[link widoczny dla zalogowanych]

STRONA MOŻE ZAWIERAĆ BŁĘDY...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Wto 10:08, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marlena
Madame/ADMINISTRATOR


Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 587 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:08, 09 Gru 2008    Temat postu:

Polecam ten wywiad - on na pewno sporo wyjaśni Mruga


Michał Bajor: Z Siemionowną to ja chyba odejdę

Rozmowa z Michałem Bajorem, gwiazdą dzisiejszego koncertu festiwalu piosenki rosyjskiej.

- Rok 1973. Pamięta Pan?
- To już 35 lat...Niewiarygodne! Pewnie, że pamiętam. W trakcie festiwalu kończyłem 16 lat i był strach, czy mnie nie zdyskwalifikują, bo byłem za młody. Po drugie: przyjazd ze mną mamy. Z jednej strony się cieszyłem, że była, a z drugiej denerwowałem się, bo przecież wszyscy byli bez mam. Byłem najmłodszy, a reszta jakieś winko, jakiś papieros...Kwitło życie, wszystkim się wydawało, że ho, ho, ho: wielki artysta i dorosły i samodzielny...A mama mnie pilnowała. I pamiętam była ogromna życzliwość ze strony widowni, jurorów, a przede wszystkim ze strony dziennikarzy, którzy przyznali mi swoją nagrodę.

- Niemal wszyscy sądzą, że wywiózł Pan wówczas z Zielonej Góry Złoty Samowar.
- Jeszcze wtedy nie było Samowarów. Były nagrody indywidualne, osiem głównych nagród rzeczowych. I nie nazywało się, że ten ma pierwszą, ten czwartą, a tamten siódmą. Ja dostałem kamerę filmową.

- I co Pan z nią zrobił?
- Sprzedałem, żeby pojechać na wakacje z rodzicami i bratem.

- Gdzieś w wielki świat?
- Skąd! Do Kołobrzegu pojechaliśmy, a z Kołobrzegu do NRD na zakupy. Myślę, że spożytkowałem dobrze tę nagrodę. Druga nagroda od dziennikarzy to były śpiewające matrioszki. Mam ją do dzisiaj: na takiej platformie ustawione trzy duże matriochy sobie stoją.

- I gdzie Pan je trzyma?
- U mojej mamy w domu, a kiedyś pewnie będą u mnie jako pamiątka. Miłe to, bo jest napisane, że od dziennikarzy, festiwal w Zielonej Górze...No nie, te wspomnienia są niebywałe!

- Nie każdy artysta, który występował kiedyś w Zielonej Górze, przyznaje się dziś do tego. Pan się nie wstydzi...
- Niepotrzebnie się odcinają. Ja nie pamiętam, żeby ktokolwiek mnie namawiał do występu na tym festiwalu, zmuszał, albo szantażował. To był taki spęd radości, młodości...Może gdzieś na górze działy się jakieś rozgrywki. Ale my?! Myśmy chcieli zaistnieć dzięki temu festiwalowi. I tak też się działo, bo wielu wykonawców naprawdę tu wystąpiło i zrobiło wielkie kariery. Nie będę ich wymieniał, bo może sobie tego nie życzą, ale pani jako dziennikarka może to zrobić.

- Pana kariera także zaczęła się od piosenki radzieckiej.
- Wcześniej była piosenka harcerska, ale festiwal ogólnopolski zaczął się od Zielonej Góry. Profesor Aleksander Bardini, jak zdawałem do szkoły aktorskiej, pamiętał tę Siemionownę sprzed wówczas trzech lat. Dzięki Siemionownej (tę piosenkę Michał Bajor śpiewał na festiwalu w 1973 r - przyp. red.) zaproszono mnie na mój pierwszy Sopot w 1973 r, gdzie też ją zaśpiewałem.

- Jednym słowem: Siemionowna przyniosła Panu szczęście.
- Ogromne. Agnieszka Holland również zaprosiła mnie na zdjęcia próbne do swojego filmu, gdzie zagrałem u boku Beaty Tyszkiewicz. A stało się to kilka miesięcy po piosence radzieckiej. Zielona Góra przyniosła mi takie szczęście, jak później Wrocław i Sopot 86.

- Czy dzisiaj, po 35 latach, ma Pan problemy z przypomnieniem sobie słów i melodii?
- W ogóle. Siemionowną zapamiętałem na całe życie.

- To jest niesamowite, tym bardziej, że Pan nigdy nie miał jej w swoim repertuarze.
- Ja ją będę śpiewał, jak mnie już będą kładli...jeszcze zanim odejdę na zawsze. Ja tę piosenkę będę pamiętał bardzo długo. I powiem pani szczerze, że przedwczoraj puściłem ją sobie na DVD, ale tylko na zasadzie, czy ją dobrze pamiętam.

- I jakie wrażenie wywarł na Panu 16 letni Michał Bajor?
- Straszne rzeczy...że czas tak szybko płynie. Ha, ha, ha...Że taka chudzina, że długie włosy, że taki wystraszony...I dziś tak sobie pomyślałem, że jako 16 latek dla ludzi, którzy uznali mnie za jakiś tam fenomen, to miałem bardzo gruby głos...Stało takie chude i miało taki silny, gruby głos...Już miałem świadomość bycia na scenie, ruszania rękoma, patrzenia na publiczność, uśmiechania się...Już coś tam zaczynałem kokietować. Na pewno to była zasługa mojego ojca, który mnie do tego festiwalu przygotowywał. Ojciec był aktorem teatru.

- Dziś wraca Pan na deski amfiteatru i co?
- Amfiteatr zmienił się z zewnątrz, natomiast na scenie żadnych zmian nie odczuwam. Poza tym, że jest inna dekoracja...Jak śpiewałem, a grała orkiestra Debicha, to była taka płaska scena, żadnych podwyższeń.

- Dziś swój występ w Zielonej Górze zakończy Pan Siemionowną. Będzie to inne wykonanie niż to sprzed 35 lat?
-Troszkę zmieniłem, ale niewiele. Bo jak się gra z nową orkiestrą, to zawsze gdzieś bierze się ducha tej orkiestry.

- Do koncertu czasu trochę zostało...Co Pan będzie robił?
- Położono mnie w hotelu niedaleko teatru, więc na pewno przejdę się i zobaczę, co grają. Na spektakl nie pójdę, bo nie mogę, ale pokręcę się trochę po starówce.

- No to miłego pobytu w Zielonej Górze życzę. I do zobaczenia na koncercie.

Danuta Kuleszyńska


Cytat:
Tak na marginesie, jakie byłoby moje zaskoczenie, gdybym nie znalazł w "Słodko Gorzkim" włściwego M.B.


To filmweb się w tym przypadku myli - serwis filmpolski jest dużo bardziej wiarygodny Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:10, 09 Gru 2008    Temat postu:

Jaskółka - dziękuję - wiedziałam, że gdzieś ta kamera mi mignęła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Niepozorny


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:57, 13 Gru 2008    Temat postu:

Dziekuję za wszelkie uwagi i wytknięcie błędów - zarówno merytorycznych, jak i literówek.
Każdy ma "swojego" MB - nikt nam tego nie zabierze, ani Wam, ani mnie - dla Was nowicjuszowi.
Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Zygu zygu zyg Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin