Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna Michał Bajor - FORUM

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje Kresy. Ludzie z Kozowej - odrobinę historii :):)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:08, 09 Paź 2011    Temat postu: Moje Kresy. Ludzie z Kozowej - odrobinę historii :):)

jest to fragment jednego z artykułów z [link widoczny dla zalogowanych] link podany poniżej Mruga

[link widoczny dla zalogowanych]
________________

W 1945 r. zatonęła zabużańska Atlantyda. Pociągi pełne "repatriantów” dniami i nocami ciągnęły na zachód, na Śląsk, na Pomorze, na Ziemię Lubuską. Czy to przypadek, czy jakieś przeznaczenie, że trasa wygnańczej wędrówki kilkuset kozowian wiodła "kozim” szlakiem.

Według ustaleń Elżbiety Dworzak, w jednym z pierwszych transportów z Kozowej na Śląsk przyjechało 737 osób. Inny historyk, Arkadiusz Grubiak, syn kozowianina Władysława Grubiaka (1933-2002), twierdzi, że w sumie na Śląsk przyjechało z miasta jego rodziców około 800 rodzin. Było to możliwe, gdyż w czasie wojny w siedmiotysięcznej Kozowej schroniło się kilka tysięcy zbiegów z okolicznych wiosek spalonych przez banderowców. Pierwszy trans¬port wyjechał już w kwietniu 1945 r. i dotarł do Opola-Grotowic. Drugi wyjechał z Kozowej 29 czerwca 1945 r., a trzeci, w którym było wielu duchownych, jesienią tego roku skierowano już na północ, w okolice Piły.

Z Kozowej do Koziej Szyi
Pierwsze dwa transporty jechały słynnym "kozim szlakiem”: z Kozowej do Koźla i przez Opole-Grotowice do Głuchołaz, które po niemiecku nazywały się Ziegenhals, co w wolnym tłumaczeniu znaczy kozia szyja.
W Kozowej przed wojną mieszkały w zwartych grupach liczne polskie rodziny Kołodków, Bajorów, Grubniaków, Rybo¬tyckich.
Nawet ulice nazywały się tam Kołodkówka, Bajorówka, Grubniakówka. Po wojnie przedstawiciele tych rodzin, poza najliczniejszą grupą, która osiadła w Głuchołazach i Jarnołtówku, rozproszyli się po całym Śląsku, a część z nich osiadła w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego.
W najnowszym opracowaniu autorstwa Elżbiety Dworzak i Małgorzaty Goc o pochodzeniu terytorialnym ludności napływowej, wydanym przez Muzeum Śląska Opolskiego (2011), wymienione są m.in. wsie: Strzelniki, Bogdanowice, Ko¬perniki, Morów, Zawada, gdzie również osiedli kozowianie.
Mijały lata i kozowianie wrastali stopniowo w nowe otoczenie, w nowe krajobrazy. Z czasem polubili swoje nowe ojczyzny. Dla przykładu: babcie z rodziny Kołodków i Mądrackich, zielarki, znakomite znawczynie wszelkich ziół, które w swych wędrówkach leśnych zapuszczały się daleko od Głuchołaz aż w okolice Nysy, twierdziły, że tam zioła, jagody i grzyby miały taki sam smak, kolor i skuteczność w leczeniu jak tamte w Kozowej. Podobnie wyglądały chwasty. Tak samo kwitła szałwia, dziurawiec i mięta jak tam na Podolu nad brzegami Koropca. Potomkowie kozowian kończyli na Śląsku szkoły, później szli na studia i robili kariery. Tak było w rodzinie Bajorów.


Bajorowie

Bajorowie byli jedną z najliczniejszych rodzin polskich w przedwojennej Kozowej. W księgach adresowych tego miasteczka natrafiłem na kilkanaście osób noszących to na¬zwisko i właśnie z racji skupiska, w którym mieszkali, tę część Kozowej nazywano Bajorówką.

Byli to przeważnie rzeźnicy i masarze, produkujący wyroby wędliniarskie i prowadzący sklepy tej branży. Wyróżniali się licznym potomstwem. Dla przykładu Teodor Bajor, żonaty z kozowianką Stefanią Wyzimirską, który był masarzem, a z racji że znał dobrze języki niemiecki i angielski, wykorzystywano go też jako tłumacza, był ojcem 5 córek i 4 synów.
Najstarszy z nich, Leopold (rocznik 1920), z zawodu felczer, mieszka dziś w Grodkowie. Młodszy, Zbigniew, który po wojnie prowadził na granicy Jarnołtówka i Pokrzywnej "najweselszy sklep w tej części Europy", stał się niezwykle popularnym mieszkańcem Gór Opawskich na granicy polsko-czeskiej. Jan Cofałka w swej najnowszej, świetnej książce o przenikaniu się po wojnie wzajemnie rodzin Kresowiaków i Ślązaków pisze, że w sklepie Zbigniewa Bajora w Jarnołtówku każdy z klientów był witany jakimś żartem i wciągany w wesołą pogawędkę.
Szło się tam po zakupy z wielką przyjemnością, bo magnesem był stojący za ladą właściciel. Te tradycje handlowe pozostały w rodzinie. Dziś również najbardziej znanym i największym sklepem w samym centrum Jarnołtówka jest "Michałek", prowadzony przez Mariana Bajora (syna Zbigniewa) i jego żonę Barbarę, również kozowiankę z pochodzenia. Marian Bajor jest też radnym w Głuchołazach, a w Jarnołtówku rodzina Bajorów organizuje co kilka lat zjazdy kuzynów.


Najmłodszym synem Teodora Bajora jest Ryszard (rocznik 1925), absolwent krakowskiej szkoły teatralnej, znany emerytowany aktor Teatru Lalek w Opolu.
Ryszard Bajor po przybyciu z Kozowej na Śląsk i małżeństwie z Marylą Jędrusik został zatrudniony w Teatrze Lalek jeszcze w czasach, gdy sceną tą kierował Alojzy Smolka i przez ponad 30 lat nie tylko uczestniczył w setkach spektakli dla dzieci jako aktor, ale również był scenarzystą w tym teatrze. Prowadził młodzieżowe zespoły teatralne i ofiarnie działał w PCK. Jego życiową pasją jest malarstwo. Namalował setki, a może i więcej akwarel, które sprzedawał, przeznaczając uzyskane za nie pieniądze na ubogie dzieci.
Ryszard Bajor jest ojcem dwóch znanych aktorów - Michała i Piotra, którzy od lat chłopięcych wyrastali w teatralnej scenerii. Było to naturalne, bo Ryszard Bajor często zabierał synów do teatru na swoje próby. Tam chłopcy widzieli, jak szkicował scenografię, jak dobierał kostiumy i jak powtarzał role. W przerwach krążyli po zakamarkach teatru i tam właściwie narodziła się ich miłość do tego magicznego miejsca.
Starszy, Michał, urodzony w 1957 r. jeszcze w Głuchołazach - tuż przed przeprowadzką rodziców do Opola, w wieku 13 lat wystartował w eliminacjach Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. A był to czas, gdy ten festiwal (1970 r.) przeżywał apogeum świetności. Trzy lata później, w wieku 16 lat, brawurowo wygrał Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze znakomitą interpretacją utworu "Siemionowna".

Automatycznie jako laureat trafił na Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie. Wystąpił tam obok Maryli Rodowicz, a jego występ zapowiadał wówczas, mówiąc o nim, że jest "cudownym dzieckiem", mistrz konferansjerki Lucjan Kydryński. Song, który zaśpiewał Michał Bajor po rosyjsku, zadziwił nawet rdzennych Rosjan.
Przedstawiciel radzieckiej firmy fonograficznej "Miełodia" nie mógł uwierzyć, że Polak może zaśpiewać tak perfekcyjnie w języku Puszkina. Michał Bajor z miejsca stał się popularny i jego kariera potoczyła się błyskawicznie. Występował z renomowanymi orkiestrami Stefana Rachonia i Henryka Debicha, skończył szkołę aktorską, a w międzyczasie zadebiutował w filmie Agnieszki Holland u boku wielkiej ówczesnej gwiazdy polskiego kina Beaty Tyszkiewicz w filmie "Wieczór u Abdona".
Nie miejsce tu, aby pisać szczegółową biografię Michała Bajora. Ale warto pamiętać, że były lata, w których kręcił po 3 filmy rocznie. Grał u najlepszych reżyserów polskich, m.in. u Krzysztofa Kieślowskiego, Jerzego Kawalerowicza, Filipa Bajona. Wystąpił u boku Klausa Brandauera w węgierskim filmie nominowanym do Oscara.
Jego wielką pasją była zawsze estrada. Ma na swoim koncie około 3000 recitali. Śpiewał i śpiewa piosenki i songi skomponowane m.in. przez W. Korcza, J. Strobla, J. Satanowskiego do słów m.in. J. Kofty, W. Młynarskiego, J. Tuwima.
Jego nazwisko pojawiało się na afiszach scen w Essen, Los Angeles czy Madrytu. Wydał wiele płyt, a na nich niezapomniane utwory jak choćby "Ogrzej mnie", nawiązujące do najlepszych wzorów piosenki europejskiej, zwłaszcza francuskiej. Jest mistrzem piosenki poetyckiej. Jego interpretacja wiersza Władysława Broniewskiego "Bar Pod Zdechłym Psem", w którym zawarte jest genialne studium alkoholizmu i samotności oszołamia sugestywnością i ekspresją.
Każdy wiersz, który bierze Bajor, staje się w jego interpretacji piękniejszy, głębszy i mądrzejszy. Jest więc Bajor w najściślejszym elitarnym gronie wykonawców poezji śpiewanej obok Czesława Niemena, Marka Grechuty i Ewy Demarczyk. Młodszy brat Michała, Piotr Bajor, urodzony już w Opolu w 1960 r., po ojcu odziedziczył talenty plastyczne. Jest również uznanym aktorem teatralnym i twórcą kilku świetnych ról filmowych, m.in. w "Limuzynie Daimler-Benz".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Ja mam spokój, mnie nie śledzi żaden widz / Prasa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin