Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna Michał Bajor - FORUM

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pierwszy koncert-wspomnienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Piosenka, którą śpiewam, komedia, którą gram / Archiwum koncertów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mag
Błędny Rycerz


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 1553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:12, 02 Lis 2012    Temat postu:

Beato, cuda się jednak zdarzają... Mnie się zdarzyło, w lecie tego roku, być w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu czyli w Zwierzyńcu, nieopodal Krasnobrodu, do którego Michał zawitał, w ramach Festiwalu Muzyki Kameralnej... I było podobnie, jak opisujesz... Wesoly A, co do mojej głowy, to trochę świruje mi ostatnio... Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaweczka
Kulis Duch


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:06, 17 Lis 2012    Temat postu:

Z góry przepraszam za powieść zamiast zwięzłej relacji, ale tak to już ze mną jest, że gdy się czymś ekscytuję, mogę rozpisać się niewiarygodnie długo...

Wczoraj był mój wielki dzień.
Nie ma słów, by określić, jak było. Cudownie? Wspaniale? Fenomenalnie? To wszystko za mało. Mogłabym napisać jeszcze tysiąc synonimów, a i tak czułabym niedosyt. Pewne jest, że niiiiigdy, przenigdy nie zapomnę wczorajszego wieczoru. Tego nie da się zapomnieć!
Uwielbiam pana Michała całą sobą i chylę czoła, odkąd tylko pierwszy raz usłyszałam jego muzykę, lecz po dzisiejszym dniu pękły chyba wszystkie granice oczarowania i uwielbiania.
W drodze na koncert był wypadek, więc zrobił się korek. Myślałam, że odejdę od zmysłów - tak bardzo bałam się, że nie zdążę. Na szczęście po kwadransie stania przyjechała policja i ruszyliśmy... Gdy już szczęśliwie znalazłam się na miejscu, poszłam kupić mój zarezerwowany bilet, oddałam rzeczy do szatni i napięta jak struna czekałam. Tata i babcia chcieli czekać ze mną aż wejdę na salę (w czasie koncertu szli do ciotki, a po nim odbierali mnie i jechaliśmy znowu do domu), ale pozbyłam się ich wcześniej, bo musiałam w samotności podelektować się przedsmakiem tego wszystkiego. Cała się trzęsłam z emocji, już nie tylko dłonie - CAŁA byłam jak podłączona do prądu. Wiem, to nienormalne, ale tak silnie na mnie działa ten osobnik i jego muzyka. Już w samochodzie nie mogłam się opanować, a co dopiero tu - tak blisko. Świadomość, że zaraz zobaczę i usłyszę na żywo mojego Mistrza przyprawiała mnie o zawrót głowy. Kogoś, kogo podziwiałam tylko na ekranie komputera bądź telewizora, kto był odległy i nienamacalny, miałam zobaczyć, usłyszeć, poczuć na żywo. Ktoś, na kogo piosenkach dostawałam dreszczy i wylewałam łzy miał wystąpić przede mną... Coś niesamowitego.
W końcu weszłam na salę. Znalazłam swoje miejsce i moje podekscytowanie osiągnęło taki zenit, że nie mogłam nawet się rozluźnić. Siedziałam tak spięta, tak podenerwowana i tak szczęśliwa, że zapomniałam, jak się oddycha w normalnym tempie. Zaczęło schodzić się więcej ludzi. Osób w moim wieku było może... z 5 na całą salę. Ogólnie dużo ludzi +30, +40, nawet do 80-latków potykających się o laskach. Na dostawce usiadła obok mnie jakaś pani. Ludzie rozmawiali, coś śmiesznego usłyszałyśmy od nich, spojrzałyśmy na siebie, więc zagadałam do niej, bo już nie mogłam wytrzymać tego napięcia. Miła osoba, rozmawiałyśmy o wszystkim - o panie Michale, o jej życiu, pracy, o mnie aż do momentu zgaszenia świateł. Najważniejsze... światła zgasły, scena została delikatnie oświetlona i wyszedł pianista. Zagrał solówkę Cyganeria. Dreszcz, dreszcz, dreszcz. Czekałam z niecierpliwością na pana Michała... i wreszcie wyszedł! Kolejne dreszcze... Gdy go zobaczyłam, nie wierzyłam, że to wszystko dzieje się naprawdę. Czułam się jak w transie. To zbyt piękne, by było prawdziwe. Taneczny krok, uśmiech, lekkość i naturalność - cały on. Pierwsza piosenka, którą zaśpiewał to C'est Si Bon. Nie spuszczałam z niego wzroku. Starałam się chłonąć każdy szczegół. Oprócz śpiewu pan Michał opowiadał różne ciekawe anegdotki z życia artystów związanych z jego płytą (najwięcej o Piaf). Wszystko robił z taką naturalnością, pewnością siebie, a zarazem skromnością, że miałam ochotę rzucić mu się na szyję. Jest tak... naturalny i niebanalny, to wszystko czaruje. Nic na to nie poradzę, że tak go uwielbiam. Jego głos doprowadza mnie do szaleństwa, to jest prawdziwa sztuka. Na całym recitalu nie można było robić zdjęć ani nagrywać - tylko jedna piosenka, Flirt, była do tego przeznaczona. Kilka zdjęć cyknęłam i nagrałam krótki filmik, ale z moim aparatem-złomem to sobie można co najwyżej pogwizdać, więc jakość jest bardzo marna. Swoim głosem wzruszał, czarował, bawił... Naprawdę nie sposób opisać tego, co się tam działo. Piosenka o Marysi wywoływała krótkie "hihihi" wśród słuchających i choć nie byłam do niej przekonana, w oryginale brzmi cudownie - ze wszystkimi minkami i gestami pana Bajora już całkowicie. Gdy powiedział, że zaśpiewa Nie opuszczaj mnie, na widowni było słychać jedno wielkie westchnienie. Przyznam, że podczas słuchania stanęły mi łzy w oczach, a niektóre kobitki jawnie płakały. Piękne... Oklaskom nie było końca. To były takie fale braw, takie zaangażowanie, każdy wpatrywał się w niego jak w obraz, czuć było tę podniosłość, dumę, ten nieopisany zachwyt Bajorem. Zachwyciło mnie wykonanie Ja wbity w kąt, baaardzo dobre było też Czekanie me to ty, Nathalie i wiele innych, których teraz nie będę nawet wypisywać, bo spisałabym cały koncert. W piosence Życie na różowo biedny Michałek się pomylił i nawet nie próbował tego ukryć. Machnął ręką, przeprosił za pomyłkę, bo wszedł za wcześnie w czwartą strofę. Krótka salwa śmiechu i znowu oklaski, a on pozostał sobą - uśmiechnięty, skromny i naturalny. Zaczął od nowa - jeszcze bardziej genialnie i już bez pomyłki. Podczas recitalu przebrał się w niebieską marynarkę (znaczenie symboliczne), później mówił, że po koncercie dostępny będzie za kulisami, gdzie będzie można wziąć autograf itp. Zażartował, że podpisuje się wszędzie - nie tylko na płytach, kartkach, zeszycikach, ale też na ciele. Dodał "naprawdę wszędzie!" i znowu na widowni pojawiło się krótkie urywane "hihihi". Po kolejnej piosence jakaś kobieta wniosła mu na scenę kwiaty z podziękowaniami. Marzyłam sobie cichutko, by stać tam razem z nią... Po każdej piosence były nieustające oklaski. Cały recital zakończył francuski utwór Non, Je Ne Regrette Rien, chwyciło za serce, nie powiem... Po zakończeniu oklaski były takie, że trudno to sobie wyobrazić, wstaliśmy i klaskaliśmy bez ustanku, a Mistrz kłaniał się, uśmiechał i słał całusy z dłoni. Starałam się go zapamiętać jak najbardziej szczegółowo, a gdy sobie pomyślałam, że to już ostatni utwór, to miałam ochotę wbiec na tę scenę i iść z nim gdziekolwiek, byle tylko móc jeszcze trochę zostać przy panie Michale Po wyjściu z sali trzymałam się mojej nowo poznanej znajomej, bo ona w przeciwieństwie do mnie znała rozkład budynku i orientowała się co, gdzie, jak. Poszłyśmy się ubrać, a potem doczłapałyśmy się na górę, by czekać po autograf. Kolejka była kilometrowa, rozmawiałyśmy, w międzyczasie powiedziała mi, że nie jest żadna pani tylko Magda, więc z trudem, bo z trudem, ale w końcu zaczęłam mówić jej "na Ty". Gdy byłyśmy już blisko Mistrza przepuściła mnie przed siebie, zdążyłam bąknąć tylko "dzięki", a serce waliło mi jak młotem, nogi o mało się nie ugięły. Mogłam mdleć i skakać z radości jednocześnie. W kolejce słychać było rozmowy o nim, niektóre słowa to był naprawdę czysty zachwyt. Ktoś, kto nie kocha Bajora i jego twórczości, nigdy tego nie zrozumie, ale to było tak ekscytujące, tak niesamowite, tak... niezwykłe uczucie, że naprawdę nie wiem, jak jeszcze mogę to opisać. Atmosfera, czekanie, zbliżanie się do Mistrza... Wychylałam się, by robić mu zdjęcia, tym razem w lepszym oświetleniu, ale przez moje dygotające ręce i przeciskających się ludzi i tak nie wyszło z tego wiele. Baaardzo chciałam zrobić sobie zdjęcie z nim, ale nie miałam odwagi o to poprosić, bo nikt przede mną z takim pomysłem się nie wyrwał (albo nie widziałam), więc było mi głupio, zwłaszcza, że za mną było jeszcze tyyyyle osób. Magda powiedziała, że szkoda, że jest odgrodzony tym biurkiem, to nie będzie można zrobić sobie z nim zdjęcia... ach, widać, że nie tylko mi to chodziło po głowie. Gdy stanęłam z nim twarzą w twarz, szybko na niego popatrzyłam, ale nawet nie spojrzałam mu w oczy, chyba nie miałam odwagi. To było takie... cudowne. Cudowne, niezapomniane, magiczne, mistyczne przeżycie. Podałam zeszyt i wydukałam swoje imię, patrząc jak pisze. Przez sekundę mam lukę w głowie. Widziałam wcześniej, że ludzie robią mu zdjęcia, więc o to akurat poprosiłam, nieśmiało dukając "mogę zdjęcie?", odpowiedział z tym swoim wdziękiem "bardzo proszę", uśmiechnął się i pięknie zapozował. Wydukałam tylko "dziękuję bardzo" i poszłam. Zrobiło mi się w jednej chwili gorąco. Kilkadziesiąt centymetrów od największego Mistrza... Z "moją" Magdą zaczęłyśmy powoli wychodzić. Ona pomyliła drzwi, a ja z tego wszystkiego nie widziałam nawet, jak się nazywam, więc ogłupiona szłam za nią, dopóki mi nie powiedziała, że źle idziemy. Wyszłam w końcu z MOK-u i zimne powietrze próbowało przywrócić porządek w mojej głowie... bez skutku Mruga.

Nie wiem, co to znaczy być zakochanym, w swoim niedługim jeszcze życiu nie doświadczyłam tego uczucia, ale jeśli to coś podobnego do tego, co czułam wczoraj, to bardzo chętnie Wesoly To był mój pierwszy koncert Mistrza, ale na pewno nie ostatni. Teraz pozostaje mi tylko śledzić trasy koncertowe i gdy tylko pojawi się ponownie w Łodzi, Piotrkowie lub innym w miarę bliskim mieście, to na pewno zawitam, choćby nie wiem co.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaweczka dnia Sob 19:18, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:51, 17 Lis 2012    Temat postu:

o rajuśku...
a ja myślałam, że moje relacje są długie

dzięki piękne Wesoly

przeczytałam jednym tchem Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia88
Kulis Duch


Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:03, 17 Lis 2012    Temat postu:

Łooooooooooooo świetnie, w sumie opisałaś wszystko to co i mi towarzyszyło za pierwszym razem i pewnie nie tylko mnie Wesoly Tylko ja za pierwszym razem w ogóle nie odważyłam się poprosić o zdjęcie Wesoly Super relacja Mruga Pozdrawiam Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata buda
Charakterystyczny


Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCLAW
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:48, 17 Lis 2012    Temat postu:

No, faktycznie relacja niesamowicie emocjonalna, można się wzruszyć... Wesoly Całą siebie włożyłaś Kaweczko w ten wspaniały opis Wesoly Nie mogłam się oderwać od Twojego tekstu. Doskonale rozumiem twoje uczucia.... Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarzenaP
Kulis Duch


Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:11, 17 Lis 2012    Temat postu:

Ja również świetnie Cię rozumiem! Wesoly
Zaciekawiło mnie w Twoim opisie to, że mało ludzi przed 30 było na koncercie... Ja mam 19, byłam na jednym i nie zwracałam uwagi na wiek ludzi wokół... Przypatrzę się za trzy tygodnie Mruga
A ile Ty masz lat jeśli mogę spytać?
Może nie jestem tak "nienormalna" jak uważają niektórzy moi rówieśnicy Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaweczka
Kulis Duch


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:23, 17 Lis 2012    Temat postu:

Mnie też uważają za nienormalną, piąteczka, Marzenko! Mam 17 Wesoly

edytuj: Gdzie na koncert się wybierasz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaweczka dnia Sob 15:24, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarzenaP
Kulis Duch


Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:25, 17 Lis 2012    Temat postu:

Do Gliwic Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaweczka
Kulis Duch


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:26, 17 Lis 2012    Temat postu:

Udanego koncertu! Będę czekać na szczegółową relację Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarzenaP
Kulis Duch


Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:53, 17 Lis 2012    Temat postu:

Obiecuję, że opiszę wszystko! Wesoly Wesoly Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia88
Kulis Duch


Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:10, 17 Lis 2012    Temat postu:

Dziewczyny ja mam nieco więcej, bo 24 i też moi rówieśnicy mnie uważają za "nienormalną" pod względem muzyki lub wręcz za snobkę Wesoly Nie wspomnę już nawet o tym, że nazwiska "Bajor" w ogóle nie kojarzą... ale z góry zakładają, że to nie dla nich Mruga Także wiem co czujecie Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:32, 17 Lis 2012    Temat postu:

Kasia88 napisał:
Dziewczyny ja mam nieco więcej, bo 24 i też moi rówieśnicy mnie uważają za "nienormalną" pod względem muzyki lub wręcz za snobkę Wesoly Nie wspomnę już nawet o tym, że nazwiska "Bajor" w ogóle nie kojarzą... ale z góry zakładają, że to nie dla nich Mruga Także wiem co czujecie Wesoly


ja mam trochę więcej latek i moje środowisko już przywykło, że nie jeżdżę latem na dwa tygodnie urlopu (bo i tak nie lubię upału), a za to w sezonie jesienno-wiosennym raz na dwa tygodnie, czasem raz na miesiąc, a czasem rzadziej po prostu biorę wolny piątek lub poniedziałek i startuję koleją (lub polskim busem) w nieznane Wesoly
zdarzają się i miesiące z trzema wyjazdami, jedne drzwi się nie zamkną za mną a otwieram następne...

moi znajomi częściej teraz się dziwią, że weekend a ja we Wrocławiu a nie na koncercie, co jest w sumie czasem zabawne.

w przypadku muzyki MB mam jedno przysłowie: jak kochać - to księcia, jak kraść - to miliony i tego się trzymam od kilku koncertowych lat.

taki wyjazd przeważnie kończy się to dwiema nieprzespanymi nocami, podkrążonymi oczami, i telefonem od mamy: "znowu, gdzie tym razem???? a do domu raz byś przyjechała...",
ale od kilku lat tak już sobie podróżuję po kraju i mam wrażenie, że gdyby nie ta muzyka, to byłabym teraz zupełnie innym człowiekiem Wesoly
i na pewno nie byłabym takim "Jasiem-Wędrowniczkiem", bo ja - tak naprawdę... nie lubię podróżować, a trzy magiczne litery P-K-P wywołują u mnie reakcję alergiczną Wesoly (oczywiście kiedy nie mają nic wspólnego z koncertem, bo jak mają to wszystko jedno jaki pociąg, byle jechał tam gdzie chcę Wesoly Mruga
taka ze mnie "wariatka" Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karline dnia Sob 16:41, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Barbara
Błędny Rycerz


Dołączył: 13 Sie 2012
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:06, 17 Lis 2012    Temat postu:

Wesoly Ojej! Na początek - relacja Kaweczki niesamowita, tak może reagować tylko wrażliwa osoba, no i niesamowicie młoda. Wesoly
Ten wiek już bardzo dawno za mną, kiedy miałam 17 lat to były zupełnie inne czasy. Hyhy
Mimo, że jestem zdecydowanie starsza (niektórzy wiedzą jak!) to również mocno przeżyłam pierwszy koncert i nawet nie miałam odwagi pójść po autograf. Teraz pisząc na forum widzę, że sporo osób jest tak pozytywnie zakręconych i już się nie będę wstydziła swoich emocji. Wstyd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaweczka
Kulis Duch


Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:12, 17 Lis 2012    Temat postu:

Pani Basiu, nie żal Pani Było odmówić sobie autografu Mistrza po tym pierwszym, niesamowitym i niezapomnianym koncercie? To znaczy chodzi mi o to, czy nie wyrzucała sobie Pani później tego Mruga
Ja się gryzę z myślami i pluję sobie w brodę, że nie poprosiłam pana Michała o wspólne zdjęcie, ale nie wyobrażam sobie nie mieć autografu... Wisi na ścianie oprawiony w ramki (nie żartuję) Wesoly

Cieszę się, że relacja się podoba Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaweczka dnia Sob 19:14, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karline
zBAJORowany


Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 3893
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z plutona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:19, 17 Lis 2012    Temat postu:

Kaweczka napisał:
Ja się gryzę z myślami i pluję sobie w brodę, że nie poprosiłam pana Michała o wspólne zdjęcie, ale nie wyobrażam sobie nie mieć autografu...


Kaweczko - Michał, jeśli ktoś go poprosi o wspólne zdjęcie nie odmawia Wesoly no chyba, że naprawdę bardzo się śpieszy Mruga najczęściej wyznacza takiemu 'delikwentowi' miejsce koło stoliczka lub prosi, żeby kucnąć do zdjęcia no i można cykać Wesoly a autograf składa albo w trakcie cykania albo po Wesoly
trzymam kciuki, żeby Ci się udało następnym razem Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Michał Bajor - FORUM Strona Główna -> Piosenka, którą śpiewam, komedia, którą gram / Archiwum koncertów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin